Kasza jaglana gotowana na mleku z bananem, kurkumą, cynamonem i imbirem, podana z surowym ziarnem kakaowca i masłem migdałowym.
Otóż doceniona została kasza jaglana, którą w tym tygodniu gotuję już któryś raz, a wcześniej częstotliwość była bardziej rozwiązła. I bardzo dobrze, bo to najlepsza kasza pod słońcem.
Dzisiaj już po treningu powoli przygotowuję się na długi pobyt w szkole i późniejsze obowiązki, które jak zwykle zostawiłam na ostatnią chwilę. Ale jest przynajmniej rzecz, która daje mi przyjemność i odprężenie. Dobrze, że czasami potrafię być normalnie-nienormalna (;
Miłego piątku!
ostatnio jaglana to moje ulubione śniadanie. Twoja ma rewelacyjny kolor ;)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że najlepsza pod słońcem, nawet słońce kolorem przywołuje.
OdpowiedzUsuńI temu co daje przyjemność poświęcaj jak najwięcej czasu ;)
Naprawdę jaglanka ostatnio zaczęła przeżywać swoją drugą 'młodość' w blogosferze;)
OdpowiedzUsuńdziś masło migdałowe podbiło moje serce, ale intrygują mnie też te surowe ziarna kakaowca, gdzie je kupiłaś?
OdpowiedzUsuńto akurat kupiłam w delikatesach warszawskiego sam'a. ale wiem, że można je kupić w organicu albo w internecie (np. skworcu).
UsuńUwielbiam jaglankę ! A z takimi dodatkami to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńMiłego piątku :) Kasza jaglana jest dobra i zdrowa :) Super śniadanie
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie najlepsza z kasz :D
OdpowiedzUsuńI w tym wydaniu to już w ogóle :)
bardzo smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie przepyszna ! :)
OdpowiedzUsuńmaso migdałowe i ziarna kakaowca, to dodatki które zdecydowanie muszę dołączyć do swojego śniadania *-*
OdpowiedzUsuń