sobota, 29 marca 2014

284. w promieniach słonca.


Chlebek bananowo-kakaowy z gorzką czekoladą.
 
Węgle proste przed cross fitem w takiej postaci to ja zawsze poproszę!
Co robiłam jak mnie nie było? Byłam w Krakowie, zjadłam drugi raz w swoim życiu najpyszniejsze lody, gubiłam się w obcym mieście, integrowałam się, bawiłam i spotkałam z Olą. A to wszystko w jeden tydzień. Nie powiem, zmęczona jestem. Ale zadowolona chociaż z niektórych aspektów. Reszta ciągle pozostawia wiele do życzenia. Och, życie! Dobrze, że jesteś.
Miłej soboty!

niedziela, 23 marca 2014

283. Świętowanie czas zacząć.


Serek wiejski z bananem, morwą białą i cynamonem.
 


To już chyba szczyt wszystkiego, żeby własne urodziny świętować tym, co ukazane powyżej. Ale ja zawsze robiłam wszystko na opak, więc i dzisiaj też tak będzie. Bez tortu, świeczek, imprezy, prezentów i Mamy. Urodziny na pewno inne niż wszystkie inne. Zaraz lecę na trening, a potem będę się musiała zajmować wymianą niemiecką, która wczoraj przyjechała. Czyli dzień jak co dzień. Bez żadnej ekstrawagancji.
Udanej niedzieli wszystkim!

sobota, 8 marca 2014

282. pełna relaksacja.

Twarożek z jabłkiem i sosem karmelowym.
 
Dzisiaj ja też potrzebuję prostoty. Nie chciałam parującej miski owsianki. Za ciepło mi na to. Potrzebuję schłodzenia, obudzenia, orzeźwienia. Myślę, że da się to zrobić.
Miłej soboty wszystkim!

piątek, 7 marca 2014

281. znowu mało ambitnie.

Płatki owsiane z mascarpone, truskawkami w słoiku po maśle migdałowym.
 
Wiem, naprawdę to mało kreatywne z mojej strony wstawiać drugi raz z rzędu owsiankę w słoiku. Ale ja naprawdę nie mam siły czy krzty czasu, żeby wymyślić i zrobić coś innego. Może jutro. A nawet na pewno. Póki co boli mnie każdy mięsień w moim ciele i duszy. Bezwład mnie ogarnia.
Miłego dnia!

środa, 5 marca 2014

280. słoikowy recykling czas zacząc.

Owsianka na mleku z siemieniem lnianym, cynamonem i bananem w słoiku po maśle orzechowym.
 
Słoiki powoli trzeba zacząć "zajmować", bo się ich trochę nazbierało... Także dziś klasycznie, bo czasu na innowacje nie ma. I to tylko dlatego, że sama sobie je zajmuję. Ale ja to lubię. Będę umęczona, ale usatysfakcjonowana. Przestań bać się tych cholernych kalorii!
Miłego dnia wszystkim!


poniedziałek, 3 marca 2014

279. na dobry powrót.


Koktajl banan, kiwi, śliwki suszone, kakao i mleko.
 
Jeden z najpyszniejszych. Trochę jak deser. Na rozrzewnienie i ukojenie. Bo zaraz tam pójdę. Albo się stłamszę, gdzieś tam głęboko w sobie, albo wrócę z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie lubię wyborów. Zatem dam się ponieść.
Niech dziś będzie dobry dzień!

niedziela, 2 marca 2014

278. w pośpiechu.

Bułka ziarnista z masłem orzechowym i bananem.
 
Na szybko, niezbyt obciążająco. Idealnie przed treningiem.
I już jutro koniec mojej laby. Ale może nie ma tego złego? Idę na późniejszą godzinę i wracam wcześniej. Więc może będzie znośnie. Oby.
A za trzy tygodnie będę już doroślejsza. Mam nadzieję.
Miłej niedzieli wszystkim!

sobota, 1 marca 2014

277. zwyczajnie.


Razowa manna na mleku z kiwi i masłem orzechowym.
 
Tak zwyczajnie i prosto, bo wiem, że za tydzień będę tęsknic za czymś takim. A poza tym mama przywiozła mi kilogramowy słój masła orzechowego, więc trzeba powoli, ale sukcesywnie wykorzystywać swoje żelazne rezerwy.
Dzisiaj Sherlock, dobre jedzenie i jakiś ruch. Do tego dźwięki muzyki, która ostatnio nieustannie mi towarzyszy.
Miłej soboty!