Pełnoziarniste bananowo-kokosowe kluski lane podane z czekoladowym masłem orzechowym.
Zauważyłam, że kiedy na dworze jest zimno i nie wiem na co mam ochotę, to wybór zawsze pada na lane kluski. Może dlatego, że kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy to mama mi je przygotowywała.
No i u mnie dzisiaj spadł pierwszy śnieg. Nie powiem, lekkie zaskoczenie jest. Zresztą sama się ostatnio zaskakuję.
Miłego wieczoru!
oo skąd masełko?
OdpowiedzUsuńHot stuff from USA (;
UsuńSkąd masz to masełko ? :) Cudowne !
OdpowiedzUsuńZ USA (;
Usuńkradnę Ci to masło :)
OdpowiedzUsuńbo lane kluski są smaczne, rozgrzewające i sycące! boskie comfort food :)
OdpowiedzUsuńLanych dawno nie jadłam, w sam raz na taką pogodę :)
OdpowiedzUsuńMi nikt nigdy klusek nie robił, ale zgadzam się, ze na zimny poranek są doskonałe :] I to masełko <3
OdpowiedzUsuńooo też dostałam do masło z usa, ale klasyczne, naturalne :) pyszne jest ! z tymi kluseczkami na rozgrzanie idealne śniadanie :)
OdpowiedzUsuń