Śmietankowe naleśniki wg Michela Roux'a z twarożkiem grani i gruszką smażoną z cynamonem.
Cream crepes from Michel Roux's recipie served with cottage cheese and frieg pear with cinnamon.
W końcu skusiłam się na ten przepis. I oczywiście nie żałuję! Delikatne, nie za słodkie ciasto, które smakuje wyśmienicie nawet na surowo. Cudo!
I przepraszam, że piszę tylko w weekendy, ale no po prostu nie mam kiedy. Dużo się dzieje. Bardzo dużo. Nawet nie wiem od czego zacząć. Może lepiej nie zatruwać tej przestrzeni moimi pokrętnymi przemyśleniami.
Bądź, co bądź moje plany weekendowe przedstawiają się następująco: napisać 2 prace do szkoły, obejrzeć filmy i serial (zakochałam się w Homeland), dokończyć czytać książkę i spotkać się dzisiaj z koleżanką. No właśnie. I tu pojawia się problem. Wszyscy ostatnio zwierzają mi się ze swoich problemów. Doceniam to, naprawdę! Ale ja sama sobie nie radzę z własnymi, więc co dopiero z cudzymi! I co ja niby mam z tym zrobić?! Powiedzieć, że nie mogę słuchać? Nie, bo się obrazi. I tak źle, i tak nie dobrze.
Muszę odpocząć. Od wszystkiego.
Miłej soboty!
ooo, jak one smacznie wyglądają! tak delikatnie, a takie naleśniki lubię właśnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTe naleśniki mnie prześladują, będę musiała w końcu spróbować!
OdpowiedzUsuńGruszka z cynamonem rywalizuje u mnie z jabłkiem. Robiłam naleśniki z tego przepisu i rzeczywiście mają to coś.
OdpowiedzUsuńCienkie najlepsze <3 A gruszka i cynamon to duet prawie tak samo dobry jak jabłko i cynamon ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie też się ludzie zgłaszają jak do pogotowia psychologicznego, ale mi to szalenie schlebia:) Tobie też powinno, bo to przejaw zaufania. Słuchanie kogoś innego, pomoc drugiemu człowiekowi działa jak terapia dla nas samych, spróbuj tak do tego podejść:)
OdpowiedzUsuńwiem co znaczy, gdy ludzie się zwierzają, a Ty sama nie możesz udźwignąć swoich problemów, a co dopiero czyichś. Jedynym wyjściem jest nie brać tego do siebie. Może spróbuj też porozmawiać o swoich problemach? No i pomyśl, że gdyby Ci nie ufali, to nie mówiliby o tym;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te naleśniki!;D
też uwielbiam te naleśniki! zdecydowanie ulubiony, naleśnikowy przepis :)
OdpowiedzUsuńja też na naleśnikową sobotę robię to, czego jeszcze nie próbowałam - w tamtą sobotę Gordon, teraz Sophie, powinnam w następną wziąć się za te :)
OdpowiedzUsuńPycha <3
OdpowiedzUsuńHmm, ciężka sprawa z tym zwierzaniem się...
Też bym nie umiała odmówić, ale nie umiałabym również pomóc...
To pierwsz zdjęcie wygląda zachęcająco. Może to ta gruszka.. pycha musiało być :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze jako ta, która nigdy nic nie wygada, zrozumie, zachowa dla siebie, pomoże byłam obarczana wieloma problemami, ale to one właśnie pomagały mi oderwać się od własnych ;)
OdpowiedzUsuńPoproszę naleśnika :)
Nie pogardziłabym takimi nalesnikami :)
OdpowiedzUsuńNieziemsko wyglądają, a smakują pewnie jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńGruszka i cynamon, kocham <3 Ooo, Homeland, moi rodzice namiętnie to oglądają :D
OdpowiedzUsuńdokładnie, odpocznij dobrze! tak jak Agata pisze, to dobrze że ludzie potrafią ci zaufać, to coś znaczy.
OdpowiedzUsuńpysznie naleśnikujesz, cieniutkie <3
wyglądają obłędnie! uwielbiam taki twarożek :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo delikatnie. Jeszcze ich nie robiłam, ale muszę w końcu się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki Roux! Są takie delikatne :) Z takimi dodatkami musiały smakować wyśmienicie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te naleśniki! <3
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego do tej pory nie jadłam tego twarożku?
A ja z perspektywy czasu żałuje,że słuchałam co poniektórych osób. Jeżeli to osoba toksyczna to należy od takiego wampira energetycznego uciekać na drugą stronę Wisły! Ty jesteś najważniejsza i Twoje problemy - nie sądzę by zacna fajna osoba obrażała się gdy powiesz ze tez masz problemy i słuchanie o,jej sprawach Cię przytłacza ;) a jeśli tak- to niech spada na szczawik!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wspaniale wyglądają! Pysznie je podałaś :)
OdpowiedzUsuń