Pełnoziarniste tosty z serem żółtym, indykiem, cukinią i keczupem/ philadelphią miodową i figą.
Wholegrain toasts with cheese, turkey, zucchini and ketchup/ honey philadelphia and a fig.
Jak ja dawno nie jadłam takich tostów! Mój smak dzieciństwa. Pamiętam jak u babci zajadałam się niezliczoną liczbą tych smakowitości:)
Tak pysznie doładowana popędziłam wczesnym (jak na niedzielne standardy) rankiem na Stadion Narodowy. Na bieg ColorFun, który długi może nie był, ale na pewno tez nie lajtowy :P
Na trasie liczącej 5 km były trzy strefy muzyki i koloru, gdzie wszyscy uczestnicy zabawy byli obrzucani kolorowymi proszkami. Trasa wiodła wokół Stadionu i przez Most Świętokrzyski i muszę powiedziec, że bardzo mi się podobała:) Niestety żadnych medali ani koszulek nie było, ale to raczej nikomu nie przeszkadzało, bo w tym biegu nie chodziło o bicie rekordów życiowych tylko o dobrą zabawę w towarzystwie znajomych. Idea bardzo pozytywna i mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej takich imprez!
A tymczasem zmykam uczyc się zdań logicznych na jutrzejszą kartkówkę z matmy a potem upiekę serową tartę ze śliwkami <3
Miłej niedzieli!
o jej ale fajnie :D
OdpowiedzUsuńI smaczne śniadanko ^^
Zazdroszczę Ci Colorfunu! :D
OdpowiedzUsuńTo nie zazdrość, tylko do Warszawy przyjeżdżaj raz dwa!
UsuńNie kuuuś!
UsuńAle musiało być genialnie!:)
OdpowiedzUsuńPorywam tosta z philadelphią i figą ;)
do twarzy Ci w tych kolorkach ;)
OdpowiedzUsuńBardziej adekwatne byłoby sformułowanie "w twarzy" :P
Usuńzazdroszczę tego biegu :)) musiało być świetnie!
OdpowiedzUsuńTosty z chęcią bym zjadła, uwielbiam takie :) Philadelphia miodowa? cóż to za cudo? *_*
Amerykański wymysł- typowa philadelphia z rzekomym dodatkiem miodu i rodzynkami.
Usuńfajna ta akcja, szkoda, że o niej nie słyszałam, bo może to by mnie przekonało do biegania :D
OdpowiedzUsuńale pyszne śniadanko :D
OdpowiedzUsuńależbym chciała pobiec w takim maratonie!
OdpowiedzUsuńphiladelphia miodowa jest genialna<3 chociaż milki nie przebija;p a tostów już tak dawno nie jadłam... kiedy w końcu się przekonam do żółtego sera?
Chciałam być na tym biegu, ale można odebrać starter jedynie osobiście, a mi do Warszawy nie tak blisko... :(
OdpowiedzUsuńAle można było go odebrać dzisiaj- w dniu biegu!
UsuńWow fajne wydarzenie :) !
OdpowiedzUsuńSzkoda, że brat zabrał mi toster, z pewnością teraz wcinałabym tosty :D Miłej nauki życzę, elementy logiki przydadzą Ci się z pewnością nie raz i nie dwa w przyszłości :) btw, jeszcze jako anonim byłam kilka razy na Twoim blogu, czytałam posty i powiem Ci, że zrobiłaś na mnie wielkie wrażenie. Wiem jak to jest być zbyt wrażliwą, ale z własnego doświadczenia powiem Ci, że nawet jeżeli nie zdajesz sobie z tego sprawy to masz w sobie ogromną siłę, wystarczy ją tylko odkryć i przestać się bać, a wszystko będzie inne, lepsze :) pozdrawiam i trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJej, chciałam brać udział w tym biegu, jednak przełożyony termin mnie od tego skutecznie odsunął ;p
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie :) Pyszne tościki, porywam obydwie wersje:>
OdpowiedzUsuńfajny ten bieg, na kolorowo, czyli radośnie :)
OdpowiedzUsuńsmakowite śniadanie! szczerze to jeszcze surowej cukinii nigdy nie jadłam, zawsze jakoś z przyzwyczajenia podsmażam ;p
Jaka upaćkana, lubię to :D
OdpowiedzUsuń