poniedziałek, 24 listopada 2014

342. na wyjście z wprawy.


Sernik dyniowy na spodzie brownie z polewą z białej czekolady i granatem.
 
Zdecydowanie najładniejszy sernik w całej mojej dotychczasowej karierze cukierniczej.
Brak czasu. Czasu brak. Ostatnio moimi najlepszymi przyjaciółmi są tylko notatki, książki i przeglądarka internetowa. Ale wiecie co? Czuję, że mogę wszystko. Że dam radę. Podołam. I z takim optymistycznym akcentem rozpocznijmy wszyscy ten tydzień! Jeszcze tylko cztery miesiące...
Miłego dnia!

11 komentarzy:

  1. chyba się akochałam w tym serniku <3 zostało jeszcze trochę? Jeśli tak to wpadam na kawałek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest absolutnie piękny! Też poproszę o kawałek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie podejście lubię :) Wspaniały sernik, idealnie dobrane smaki, prooooszę o kawałeczek.

    OdpowiedzUsuń
  4. oczywiście że dasz radę! jak masz czas na pieczenie to nie może być tak źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny sernik! Nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak ma być, pozytywnie! tym wpisem dodałaś mi jeszcze większej motywacji ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj zjadłabym kawałek! Idealnie aksamitny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio obracam się w identycznym towarzystwie.. Ale optymizm to podstawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bosko ten sernik wygląda, naprawdę wyszedł Ci piękny :)
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad.
Wszystkie komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą publikowane.