Faworki z zimnym mlekiem.
Tłusty czwartek niebawem, a ja w tym roku postanowiłam, że zrobię przynajmniej pączki sama. A faworki póki co kupuję w okolicznych cukierniach, żeby móc wybrać te najlepsze.
Oglądaliście olimpiadę? Ja uwielbiam. Ten stres, emocje, coś czego mi potrzeba, a o czym dawno zapomniałam. Dzisiaj kontynuacja. A na deser sernik dekadencki.
Udanej niedzieli!
kocham faworki <3 zabieram cały talerzyk :D
OdpowiedzUsuńo, faworki bym zjadła. ale te "babcine" :)
OdpowiedzUsuńoglądałam, oglądałam i emocje były :)
OdpowiedzUsuńja faworków nigdy nie jadłam, a pączków sama nie robiłam -może w tym roku będzie inaczej :)
Pączki też zawsze robię sama, ale faworków nigdy jeszcze nie robiłam ;<
OdpowiedzUsuńja również uwielbiam te emocje! :D
faworki właśnie w tym momencie robię! :)
OdpowiedzUsuńa olimpiadę obowiązkowo, zawsze, codziennie
Ja faworki pewnie zjem dopiero bezpośednio przed tym 'świętem', ale sernik to chciałabym oczywiście już teraz - poproszę kawałek :D
OdpowiedzUsuńfawooooooooorki <3
OdpowiedzUsuńFaworków jakoś nigdy nie lubiłam. Ale domowe pączki brzmią smacznie ;)
OdpowiedzUsuńOglądam, oglądam :) Pyszna niedziela Ci się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńfaworki! <3 najlepsze, co może być w tłusty czwartek :)
OdpowiedzUsuńteż w tym roku (po raz pierwszy) zabieram się za samodzielne pieczenie pączków :) a takie faworki "chodzą" za mną już od tygodnia! :)
OdpowiedzUsuńcośtam oglądam..;)
OdpowiedzUsuńfaworki może i ja w tym roku zrobię ;)
A ja pączków i faworków nie lubię od dzieciństwa :( Ale na pocieszenie w tłusty czwartek zajadam się jagodziankami babci ;)
OdpowiedzUsuńmmm, faworki, one mają niepowtarzalny smak! takie chrupkie, maślane, mniam! :)
OdpowiedzUsuńNa razie na olimpiadę nie było czasu :( Może w tym tygodniu coś sie uda?
OdpowiedzUsuńFaworki uwielbiam jeśc i robić :)
Faworki <3 moje ulubione słodkości - ale ja wolę w niedziele :P
OdpowiedzUsuń