wtorek, 5 listopada 2013

246. Po cesarsku!



Kaiserrschmarrn podany z korzennymi gruszkami i cukrem pudrem.



Ostatni raz tego omleta jadłam dokładnie 18 kwietnia 2012 roku... Miło było przypomnieć sobie jego smak(;
A dzisiaj maraton po lekarzach. W sumie tylko jednego się boję...
Miłego!

6 komentarzy:

  1. Porządnie to wygląda! Bardzo fajnie to podałaś, chociaż wielokrotnie widziałm te omlety, to Twój z dzisiaj wyjątkowo do mnie przemawia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O też wieki nie jadłam! A uwielbiam :) Robię w najbliższym czasie!
    Musi być dobrze, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że u lekarzy okazało się, że jest wszystko ok :)
    Te gruszki korzenne brzmią wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy omlet na taki trudny dzien! zawsze szkoda mi go kroić, bo jest taki puchaty i piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przypomniałaś mi, że ja też go już dawno nie jadłam! czas na powrót do tych smaków :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad.
Wszystkie komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą publikowane.