niedziela, 16 grudnia 2012

92.


Czuję się oszukana. Czuję się oszukana za każdym razem jak patrzę w lustro i widzę... no właśnie, co ja widzę?! Zakłamany obraz siebie, swoich nóg, który pogrąża mnie jeszcze bardziej w chorobowych myślach. I znowu nie mam na nic ochoty, jem to co mama mi przygotuje. Znowu się temu poddaję. A za tydzień święta. I co ja wtedy zrobię?! Nie mam pojęcia, ale nie mogę dopuścić do tego, by jedzenie przysłoniło mi sens całych świąt. Nie chcę, żeby moi rodzice się smutno na mnie patrzyli. Nie mogę im tego zrobił! Szkoda tylko, że z motywacją u mnie kiepsko, bo nie mogę się nawet zmusić do nauki... Znowu komputer jest ciekawszy. Już widzę jak napiszę te wszystkie sprawdziany.
Miłej niedzieli!

Kakaowy pudding z kaszy manny z gruszką.
Cocoa semolina pudding with soy milk and pear.

Strasznie boli mnie brzuch po tym śniadaniu.
To śmieszne, bo jem naprawdę mało.
Ile ja bym dała, żeby cofnąć czas...

8 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu tej notki całkiem opadły mi ręce.
    Dziewczyno bierz się za siebie ! Przecież z tego da się wyjść ! Tym bardziej, że teraz są święta, nowy rok. Może jakieś postanowienie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie.
      Jak mi ktoś mówi, że ' nie da się ' to się śmieję. Wszystko się da!.
      Ale one wolą podążać za złymi myślami, niż za dobrymi.

      Usuń
    2. Zapomniał wół jak cielęciem był Pałlina/Papaya?
      ;)

      Usuń
  2. mmm kakaowa kaszka , pyszniusio ;D
    ojjj czasami brzuszek boli nie z powodu ilości , ja też tak mam ;/ oby szybko przestał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę powrotu.do zdrowia choć przypuszczam ze to trudne

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja trzymam kciuki abyś się z tego wszystkiego podniosła, zacisnęła mocno pięści i nowy rok zaczęła zupełnie inaczej!:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie,bo to jest zakłamany obraz - jest okropny, sama go również nie cierpię. Sprawia, że mam ochotę się po prostu głodzić ale nie można się temu poddać.
    Chodzi o zdrowie. Nie myśl o tym. Jestem od Ciebie młodsza i też podobno (tak twierdzą lekarze) zmagam się z ed ale nie mam zamiaru żyć jak jak roślinka. Jeszcze miesiąc temu brakowało mi sił, ciągle marzłam, słaba byłam a teraz widzę poprawę bo więcej jem (ojj sporo niekiedy) i choć przybyło mi prawie 1kg to wmawiam sobie, że to dla mojego dobra.
    Poza tym jest jeszcze rodzina dla której warto się starać, może nie zawsze jest idealnie np w mojej rodzinie jest wiele problemów choćby alkoholizm (właściwie musimy jeździć na terapię rodzinną)to nie chce być kolejnym. Nie chcę robić przykrości rodzicom i siostrze, którzy tak bardzo się starają.

    Nie poddawaj się Marysiu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i Tobie też życzę wytrwałości w powrocie do zdrowia!

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad.
Wszystkie komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą publikowane.