piątek, 14 grudnia 2012
91.
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do tych zdecydowanie pechowych.
Otóż, specjalnie dzisiaj wstałam wcześniej, bo w mojej szkole była duża uroczystość. Spokojnie się, umyłam, ubrałam, zjadłam powoli śniadanie i już o 7:15 wychodziłam z domu. Już na samym początku przeszył mnie lodowaty podmuch wiatru. Dobra, ale idę twardo. Czekam na autobus, ale się spóźnił dobre 10 min. Ok, Marysia przecież wyszłaś wcześniej. Zdążysz. Dotarłam do metra. Czekam. I to bardzo długo. Kiedy już wsiadłam do pociągu słyszę komunikat: Z racji problemów technicznych, pociąg zakończył swoją trasę. Proszę wysiąść. Nie będę pisać, co wtedy sobie myślałam, bo to niecenzuralne. No, ale do szkoły dojść trzeba. Dlatego biegnę na przystanek. Następny autobus dopiero za 10 min, a ja już przestaję czuc swoje palce w prawej ręce. Przebiegam przez barierki, wywracam się, ale wsiadam do tramwaju. A potem biegiem do szkoły. Żeby założyć spódnicę od mundurka (pozdrawiam moją szkołę :P). Na lekcję chemii, na której miała byc kartkówka. Ale oczywiście nie było. A na domiar złego wybiłam sobie kciuka...
Jak to dobrze, że miałam skrócone lekcje. Jak dobrze, że jutro sobota.
Miłego piątku!
Jogurt grecki z granolą orzechową i kiwi.
Greek yoghurt with nutty granola and kiwi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o kurczę, ale się nacierpiałaś :( takie dni się zdarzają, jest co opowiadać przynajmniej :*
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sóźniłam się na lekcję, na której miała być kartkówka o pół godziny.. i właściwie to już się na niej nie pojawiłam ;p
OdpowiedzUsuńEjjj skrócone lekcje ♥ a Ty narzekasz! no nie xD
OdpowiedzUsuńZjadłabym kiwi.
No to pechowy dzień miałaś, ale jakoś przeżyłaś ;D A w miseczce pyszności!
OdpowiedzUsuńKiwi + granola = pyszne zimowe śniadanie :)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej zjadłaś przepyszne śniadanko <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam orzechowa, ale z gorącym mleczkiem i bananem:D
OdpowiedzUsuń