wtorek, 4 listopada 2014

336. na ożywienie.

Kardamonowa owsianka z mascarpone, miodem, jagodami goji i borówkami, już mrożonymi.

Chcemy być kochani a odpychamy. Chcemy pocałunków, czułych gestów, a nie potrafimy dać nic w zamian. Wszyscy się boimy. Zranienia, odepchnięcia, niepowodzenia. A przecież porażka to rzecz ludzka. To dlaczego ogarnia mnie paraliż przed każdą poważniejszą decyzją? Dlaczego kiedy mam zachować się odpowiedzialnie przyjmuję postawę bezbronnego dziecka i muszę budować swój cały kapitał od nowa? Najwyższa pora to zmienić, bo zegar tyka w nieubłaganym geście. Pora wreszcie dać coś od siebie. Być dobrym człowiekiem. Chociaż raz. Tak chcę powitać listopad.
Miłego dnia!

11 komentarzy:

  1. u mnie też w zamrażarce zostały jakieś mrożone borówki, szkoda mi ich wykorzystać :(
    Również życzę miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to chcemy witać listopad w ten sam sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiejszy wpis chyba dotyczy mnie.
    Miłego dnia, kochana :) Listopad będzie dobrym miesiącem!

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam mocno kciuki, że Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby bylo tak jak piszesz, trzymam za to kciuki.
    A owsianka w idealnym klimacie!

    OdpowiedzUsuń
  6. do dzieła w takim razie, powodzenia! :* musimy uwierzyć w siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się w 100 procentach z Twoimi słowami...
    Ale aromatyczna miseczka! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. mrożone borówki też są pycha! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj te słowa to czysta prawda . Ale sniadanie cudowne i napewno dało moc :)

    OdpowiedzUsuń
  10. te słowa... to tak jakbym o sobie czytała. dosłownie!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad.
Wszystkie komentarze są moderowane, a te obraźliwe nie będą publikowane.