Koktajlowa bomba witaminowa: melony, persymona, borówki, szpinak, mleczko kokosowe, cynamon.
Śniadanie z tych uzdrawiających, ale niestety niezbyt urodziwych.
Nastał listopad. Miesiąc bury i szary. W parku intensywna czerwień liści zaczyna ustępować płowej trawie. Ale i tak jest pięknie. Nakreśliłam nowy plan. Wiem do czego chcę dążyć. Lubię ten stan. Jest zdecydowanie lepszy od ostatnio panującej u mnie obojętności. Tak, obojętność jest zdecydowanie najgorsza. Brak sił i własnego zdania postarzają o co najmniej 10 lat. Nikomu nie polecam.
Miłego dnia!
Jak Ty pięknie ujmujesz myśli w słowa :) A mi się te koktajle podobają, tak jak podoba mi się to co widzę (a raczej nie widzę- mgła) za oknem :)
OdpowiedzUsuńto samo pomyślałam. potrafisz przekazać Twoje myśli w tak piękny sposób pisząc tutaj na blogu :) i to śniadanie, mimo iż jak uważasz niezbyt urodziwe, to ujęte na zdjęciu równie pięknie co Twoje słowa :)
UsuńDokładnie to miałam napisać. Masz talent do wyrażania myśli, opisywania ich, czego zawsze zazdrościłam osobom, które to potrafią :)
UsuńA czasem te najbrzydsze śniadania okazują się najpyszniejsze!
Oj tak wygląd, po samych składnikach można się domyślić, że w smaku było genialne ;)
OdpowiedzUsuńCzysta prawda, ze wszystkich stanów to obojętność jest chyba najgorsza, ale dobrze, że obrałaś cel i chcesz do niego dążyć, trzymam kciuki :)
moe niezbyt urodziwe śniadanie ale na pewno pyszne i to się liczy :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takiej radości nastoletniej więcej bym tu chciała!
OdpowiedzUsuńe tam, nic to, że nieurodziwe skoro smaczne
OdpowiedzUsuńobojętność jest najgorsza, to prawda, dlatego walczę z całych sił, żeby jej było jak najmniej
Wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńTaką bombę chętnie bym przyjeła!
OdpowiedzUsuńXd
UsuńBardzo mądrze piszesz, jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńBomba witaminowa - tego mi trzeba :)