Ziarniste grzanki z twarożkiem, pieczonymi figami z miodem gryczanym i tahini.
Przepysznie było! Tak mogę zaczynać każdy dzień. Dla mnie połączenie idealne.
Ogrom cudzego nieszczęścia mnie dosięga ostatnio. A przez to nawet mój olbrzymi zapas optymizmu jest na wyczerpaniu. Stoję na rozstaju dróg. Nie wiem, co wybrać. Spróbować czy nie. Bać się, że nic z tego nie wyjdzie, czy cierpieć pomimo podjętych prób. Nie wiem. I jeszcze raz nie wiem. A czas znowu nie jest moim sprzymierzeńcem.
Miłej niedzieli!
czas mija, a my musimy podjąć decyzje, to jest najtrudniejsze... jednak wierzę, że dobrze zdecydujesz :) poszukaj w sobie ten optymizm, gdzieś tam głęboko w Tobie na pewno jest ;)
OdpowiedzUsuńwiesz, że nie próbowałam! znowu mnie figami pokusiłaś :)
Figa, tahini i miód gryczany, a do tego ostry ser to moje niedawne odkrycie i jestem absolutnie w nim zakochana :)
OdpowiedzUsuńno to faktycznie, muszę spróbować takiego połączenia :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu spróbować tego połączenia na grzankach ;)
OdpowiedzUsuńgdybym tylko dorwała tahini.. kusisz tą klasyką!!!
OdpowiedzUsuńsmacznie!
OdpowiedzUsuńtęsknię za świeżymi figami.
OdpowiedzUsuńzawsze będę to powtarzać: spróbować. z doświadczenia wiem, że zawsze lepiej żałować, że się coś zrobiło, niezależnie od tego jakie konsekwencje ze sobą to niesie.
Te grzanki wyglądają zdumiewająco. Połączenie dodatków musi być cudowne <3
OdpowiedzUsuńo jej, muszę to sprbować :)
OdpowiedzUsuńTo połączenie idealne! <3
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem, o jaką dokładnie sprawę chodzi, dlatego trudno jest mi cokolwiek doradzić... wiem jedno: z pewnością warto próbować. mam nadzieję, że decyzja, którą podejmiesz okaże się słuszna. i tego z całego serca Tobie życzę!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie uwielbiam takie połączenia! <3
OdpowiedzUsuń