Murzynek z orzechami, maliny i borówki z cynamonem.
Co prawda imieniny miałam wczoraj. Ale wczoraj to mnie nie było. Wróciłam dopiero dziś, o poranku, z zaspanymi oczami. I jakie było moje zdziwienie, gdy na blacie kuchennym zobaczyłam całą blachę murzynka, który Mama upiekła z myślą o mnie. Miło jest być tak rozpieszczanym.
A tak poza tym, to dużo u mnie ostatnio zdarzeń. Dużo podróży, pierwszych razów, opalania, uśmiechów, zmęczenia i końcowej satysfakcji. Jeszcze nie z samej siebie, ale to też kiedyś przyjdzie.
Miłego dnia!
Wspanialy, trudno powiedziec czy to jeszcze murzynek czy juz brownie - widac ze jest bardzo intensywnie czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńMiło czytać, miło patrzeć. Wszystkiego najlepszego solenizantko :D
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego, piękny murzynek :)
OdpowiedzUsuńKochana ta twoja mama! Wygląda na bardzoo czekoladowego *.*
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że jest radość i niech tak pozostanie :*
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! :)
Murzynek idealny, kochaną masz Mamę :)
OdpowiedzUsuńale miałaś dobrze;* a mnie powitało światło w lodówce xD też wierze że ten czas nadejdzie...
OdpowiedzUsuńspóźnione wszystkiego najlepszego! :*
OdpowiedzUsuńrozpieszcza Cię mamusia :)
i ta satysfakcja cieszy mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńtakich niespodzianek z rana, to tylko pozazdrościć!
Najlepszego <3 !
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńkochana mamusia..murzynek wygląda przepysznie!
Cudowny wypiek!
OdpowiedzUsuńJaki przyjemny, optymistyczny wpis.. :)
OdpowiedzUsuń