Surowa bananowo-malinowa gryczanka z tahini.
Znowu pierwszy raz. Tym razem z surową grycznką. Eksperyment ciekawy, aczkolwiek czuję, że muszę jeszcze trochę poeksperymentować z tą kaszą.
Aura ostatnio iście jesienna. Chłodno, rześkie powietrze orzeźwia umysł w chwilach zwątpienia. Bo głowa ostatnio ciężka jest od natłoku myśli. Wspomnień, których miało nie być. Bólu, którego podobno nie odczułam. Bo w pewnych momentach się nie czuje. Wypiera się rzeczywistość, żeby uniknąć bólu. A on pózniej wraca. Z conajmniej potrójną siłą. I wtedy osiągam szczyt beznadzieji. Bo wiem, że szczęście mnie nie dosięgnie. Przynajmniej nie z Tobą.
I znowu popełniam te same błędy. Czuję się zaskoczona. Ale czym? Upływającym czasem? Biegiem wydarzeń? A może samą sobą? Chwilowo nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć, ale może tygodniowy wyjazd pomoże mi się z tym uporać. Chorwacjo, nadchodzę!
I znowu popełniam te same błędy. Czuję się zaskoczona. Ale czym? Upływającym czasem? Biegiem wydarzeń? A może samą sobą? Chwilowo nie umiem sobie na to pytanie odpowiedzieć, ale może tygodniowy wyjazd pomoże mi się z tym uporać. Chorwacjo, nadchodzę!
Miłego tygodnia Wam!
kochana udanego wyjazdu życzę! baw się jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńgryczanka na surowo?! w jej smaku jestem zakochana :)
Jest jeden błąd, który notorycznie popełniam. Za każdym razem mówię sobie "nigdy więcej", a ciągle tego więcej i więcej mimo to przybywa. Co do wspomnień i ich powrotów - one zawsze wracają. I na myśl przychodzi mi teraz cytat:
OdpowiedzUsuń“To, co minęło, powraca. Wchodzi jak czuła igła w serce. Wystarczy szczegół. Dźwięk, zapach, obraz, chwila. Dostrzegasz coś kątem oka i minione powraca z niespodziewaną siłą.”
— Andrzej Stasiuk
:*
Cytat genialny! Chyba stanie się teraz moją mantrą.
UsuńOby wyjazd pomógł :)
OdpowiedzUsuńW śniadaniu pyszne połączenie smaków :)
Też miałam ostatnio spróbować surowej, ale w ostatnim momencie przełożyłam ją do garnka i wstawiłam na planik.. ;p
OdpowiedzUsuńNo i nie wiem czy taki wyjazd pomoże.. Może rzeczywiście uporządkujesz myśli lub chociaż trochę zapomnisz o tym, co cię teraz nurtuje i spojrzysz na spraweę nieco inaczej po powrocie? ;)
Tyle tych surowych gryczanek że chyba i ja spróbuję! Twoja wygląda smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńAle mocno malinowo-najlepiej!
Baw się dobrze kochana! :) A śniadanie po mistrzowsku :D
OdpowiedzUsuńMnie wyjazdy bardzo pomagają - nowe otoczenie, nowi ludzie, świeża głowa... Mam nadzieję, że uda Ci się wypocząć i poukładać myśli. Szczęśliwej drogi!
OdpowiedzUsuńJadłam w truskawkowej wersji, ale malinowe musi być również pyszna. Chyba wypróbuję, bo malinowy sezon trwa :)
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, na pewno.
OdpowiedzUsuńChorwacja? nawet nie wiesz jak zazdroszczę! niedawno wróciłam, a pojechałabym jeszcze raz, na pewno! zabierz mnie ;) udanej zabawy :*
Musze kupic te kasze :) Baw sie super <3 !
OdpowiedzUsuńmalinki! mniam :)
OdpowiedzUsuń