Kasza manna na mleku z kardamonem, otrębami, malinami, magic starsami i granolą.
Mimo panującego upału ja z uporem maniaka wcinam gorące potrawy. Bo chyba potrzebuję tego ciepła. W środku. Bo pustka mnie owładnęła. Nie wiedzieć czemu, czuję się wypluta z emocji. Zagubiona. W tym świecie dorosłych. Bo dzieckiem jestem ciągle chyba, skoro do podejmowania decyzji nie dorosłam. I do tego słońce. w które wpatrywać się mogę bezkarnie, bo i tak moich łez wtedy nie dostrzeże nikt.
Miłego dnia!
Ja również wcinam te na ciepło, brzuszek z rana musi być rozgrzany i kropka :)
OdpowiedzUsuńale bym teraz zjadła kaszę manną z malinami i czekoladą, pomimo upału, ochoty nabrałam ogromnej.
OdpowiedzUsuńJa też dziś na śniadanie wcinałam gorącą kaszę, choć teraz już się chłodzą klimatyzatorem.
OdpowiedzUsuńA nie chcesz może przyjechać do Torunia w wakacje? ;>
Wydaje ci się, że nie masz emocji, ta pustka w środku to tylko mechanizm obronny. Bo wystarczy niewielka pobudka a wybuchnie to wszystko jak wulkan. Doskonale wiem, bo dokładnie tak samo czułam.
OdpowiedzUsuńJa już drugi dzień pod rząd wcinam zimne śniadania i tak mi tęskno trochę za ciepłą miseczką.. <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie jestem w stanie nic Ci od siebie doradzić (bo chyba się nie da) czy pocieszyć, nie chcę pisać pustych słów.. Jest mi tylko Ciebie szkoda, bo stan emocjonalny masz zły, a są wakacje, powinnaś mieć wiele powodów do radości. Zresztą, nie tylko przez wakacje - przez życie w ogóle.
manna, maliny i czekolada <3
OdpowiedzUsuńjestem w niebie!
Te maliny wszystko jest super <3!
OdpowiedzUsuńja też jestem dzieckiem, oj tak, doskonale Cie rozumiem.
OdpowiedzUsuńI zakochałam się w śniadaniu!