Chleb trojak z jajkiem na twardo, botwiną, cukinią i pieprzem; świeżo wyciskany sok marchew-burak-jabłko.
Bardzo zdrowe wyszło to śniadanie potreningowe. I jakie smaczne. Ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką sokowirówki, więc nareszcie zacznę dostarczać sobie wszystkich witamin.
Kolor ostatnio wszędzie się pojawia, ale to tylko powłoka, płachta, którą przykrywam swój smutek i rozrzewnienie. Trochę czasu potrzeba.
Miłej niedzieli!
ten sok porywam natychmiast! mój robot kuchenny posiadający sokowirówke stoi gdzieś w szafce i nie mam nigdy mobilizacji żeby go rozstawiać a chęć na taki świeży sok mam wielką! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńSzkoda że tylko powłoka taka... :(
witamin dużo, zdrowia dużo i radości też wiele! :) oby nie była tylko powłoką, a stała się codziennością :)
OdpowiedzUsuńbotwina i trojak, masz mnie.
OdpowiedzUsuńej, kolory mają wejść Ci w krew i życie, nie tylko przesłaniać!
Ale bym zjadła takie śniadanie! Pełne smaku, pełne zdrowia, pełne kolorów :-))
OdpowiedzUsuńPorywam te kanpeczki, a o soku juz nie wspomne! ;3
OdpowiedzUsuńświetne kanapeczki i ten intensywny w kolorze sok mm <3
OdpowiedzUsuńtrafiłaś idealnie w moje smaki <3
OdpowiedzUsuń