Bananowa razowa manna z budyniem, przyprawami i czekoladą z orzechami.
Nie mam bladego pojęcia kiedy minął ten czas. Czas oczekiwania, pieczenia pierniczków i wąchania rąk po obieraniu mandarynek. Nie było go dla mnie w tym roku. Ale ciągle nie tracę wiary, że te święta będą magiczne. Liczę na atmosferę, ból brzucha z przejedzenia i zapach choinki. Będę czytać, spacerować, rozmyślać, podsumowywać. Życzę Wam właśnie tego. Spokoju, doceniania małych rzeczy, których później może już nie być. Cieszcie się każdą chwilą, najmocniej jak potraficie!