wtorek, 24 grudnia 2013

264. za długo mnie tu nie było...


Grzanki z camembertem, oliwkami i świeżym tymiankiem.



Miały być makowe lane kluski, ale coś nie wyszło (; A kto wtedy przychodzi z pomocą? Najlepsza Mama na świecie!
O mamo, od czego by tu zacząć?  Za dużo się po prostu działo ostatnio w moim życiu, żeby móc poświęcać czas na prowadzenie bloga. Codziennie taka sama zawartość lunchboxa też raczej nie podbiłaby statystyk.
Co mogę powiedzieć? Że jest dobrze? Nie, nie powiem tego, bo od czasu choroby bardzo się tego wypieram. Nie pozwalam sobie na to. To przykre, że po tak długim czasie nadal stanowi to dla mnie taki ogromny problem. Ale nie mogę też powiedzieć, że jest źle. Jest... ciekawie. I na pewno nie nudno. Ciągle coś się dzieje, gdzieś z tyłu głowy pojawiają się nowe plany i ambicje. I tak chyba powinno być.
A co do świąt to również nie czuję ich klimatu. Ani trochę! Ale lubię ten czas mimo wszystko. Te przygotowania, później wspólna kolacja, narzekania z przejedzenia. Może gdzieś tam się wplecie spontaniczny śmiech, czy uśmiech. Może. Ale jest coś, co mnie bardzo cieszy w te święta. To, że nareszcie nie będą one jedną wielką jedzeniową schizą. Że nareszcie usiądę przy stole z najbliższymi i spróbuję każdej potrawy po troszeczku jak normalny człowiek. Nie będę widzieć zmartwionych min moich rodziców, czy babci. Po prostu będę tam razem z nimi. Dla siebie. Dla nich.
Niech tak będzie i u Was. Żeby te Święta były dla Was wyjątkowym czasem. Spędzonym w towarzystwie rodziny, prezentów i pysznych potraw. Żebyście się cieszyli z najmniejszych rzeczy i zaczęli je doceniać. I przede wszystkim, żebyście odpoczęli i zebrali odpowiednią ilość energii na zbliżającego się Sylwestra (;
 Wesołych Świąt!

sobota, 7 grudnia 2013

263. mikołajkowania ciąg dalszy, czyli PREZENTY!


Bananowa razowa kasza manna na mleku z nutellą.
 
 
A teraz przechodzimy do najprzyjemniejszej części wczorajszego dnia, czyli prezentów!
Na początek podziękowania dla naszej organizatorki Kasi . Ogromny wkład pracy się opłacił!:))
A teraz to co dostałam. Moją Mikołajką została druga Kasia, czyli Kasztanowa. Przesyłka doszła w ostatniej chwili, ale dzięki temu efekt był jeszcze bardziej spotęgowany. Moc podziękowań i uścisków za przepiękną reniferową miseczkę, foremki do ciasteczek oraz cynamonowe ciasteczka w ręcznie pomalowanym pudełku! Naprawdę, najlepszy prezent, jaki mógł mi się trafić!
Za to ja zrobiłam prezent dla Pensjonarki. Mam nadzieję, że się nie otruje :))
 



 


piątek, 6 grudnia 2013

262. mikołajkowo-czekoladowo.

Czekoladowo-bananowa kasza jaglana z chilli i masłem migdałowym.
 
 
Czekoladuję i ja!
A muszę przyznać, że nie było to łatwe. W końcu nie było mnie tu cały tydzień. A to oznacza, że czasu u mnie brak. W związku z tym codziennie w moim niebiesko-pomarańczowym lunchboxie lądował twaróg z owocami i masłem orzechowym. Zatem chwalić się nie było czym. Ale za to dzisiaj już tak!
A co do mikołajek, to muszę powiedzieć, że są to zdecydowanie najlepsze mikołajki w moim życiu! W końcu czuję, że nie jest to jednostronne dawanie, ale również i dostawanie. Dlatego dzisiaj uśmiech nie schodzi mi z twarzy, bo moi mikołajowie spisali się na medal!
A teraz relaks, relaks, relaks, którego tak bardzo potrzebuję:))
Miłych Mikołajek!